Pani mecenas Monika Orłowska, radca prawny, nie chodzi do kancelarii dzień po dniu, jak każdy z nas. Nie biega między sądem, klientem i własnym biurem z kilogramami akt i dokumentów pod pachą jak każdy z nas. Nie przemierza setek kilometrów aby dowiedzieć się, że rozprawa została odroczona. Takich rzeczy nie robi, ale uwierz mi, że bardzo by chciała i oddałaby wiele, aby móc chwycić w lewą rękę togę, a w prawą teczkę i na szpilkach pomaszerować do siedziby Sądy Rejonowego w Sandomierzu.
Panią Mecenas poznałem wiele lat temu, kiedy zdecydowała, że nie podda się bez walki i mimo swojej bardzo trudnej sytuacji podjęła decyzję, że będzie świadczyć usługi prawne tak, jak robiła to przed pamiętnym wypadkiem samochodowym. Powstał wówczas jej pierwszy blog prawniczy – Apelacja Karna.
Przyjechałem wtedy do Sandomierza na szkolenie marketingowe z prawniczego bloga, aby nauczyć panią Monikę, jak jej nowe narzędzie marketingowe należy wykorzystać do budowy relacji oraz przyciągania klientów.
Miałem też wówczas możliwość zaobserwowania, jak pani Mecenas sobie radzi. Widziałem wtedy młodą i energiczną kobietę, która mogłaby porwać świat, gdyby nie to, że aby przesiąść się na wózek inwalidzki potrzebuje kogoś, kto zrobi to za nią. Mogłaby zmienić ten świat na lepszy gdyby nie fakt, że na swoim wózku nie może siedzieć wystarczającą ilość czasu. Nie może też wystarczająco wygodnie trzymać telefonu przy uchu czy pisać na klawiaturze swojego komputera. Wymaga stałej opieki i rehabilitacji.
Ale się nie poddaje i nie poddawała nigdy.
Prawdziwa „siłaczka”.
Kiedy zakładałem Fundację myślałem między innymi także o pani mec. Orłowskiej. Wiem, ile wysiłku, energii kosztuje ją codzienne życie. Wiem też, ile wymaga ono środków finansowych. Gdyby te wszystkie zasoby mogła przeznaczyć na rozwój swoich marzeń, zamiast na utrzymanie zwykłego status quo, byłaby z pewnością konkurentką Elona Muska.
Rozmawiałem ostatnio z mec. Moniką Orłowską na temat jej potrzeb. Interesowało mnie, co możemy… co Fundacja może dla niej zrobić – czy jest coś, czego ona bardzo obecnie potrzebuje.
Rozmowa szybko zeszła na rehabilitację. Okazało się, że stan zdrowia poprawia się pani Monice po specjalistycznych zbiegach, które wykonywane są w niewielu miejscach w Polsce. A najbliżej Sandomierza jest to klinika Neuroreha w Opolu. Panią Mecenas stać jednak – raz na jakiś czas zresztą – na jeden turnus takiej rehabilitacji. Jeden turnus, czyli pięć dni. Koszt takiego pobytu to ponad 2 tysiące złotych. Ideałem by było, gdyby mogła w tej klinice spędzić całe cztery tygodnie – co kosztuje dokładnie 10.060 zł. (jest to cena bez kosztów dojazdu i opieki). Jedna godzina ćwiczeń kosztuje 90 zł.
***
A zatem w lutym gromadzimy w Fundacji fundusze na rehabilitację pani mec. Moniki Orłowskiej. Mamy do uzbierania kwotę 10.060 pln. Nie jest to duża suma – dla stu osób jest to zaledwie 100 pln. Zachęcam Cię do wpłat na konto Fundacji KONIECZNIE z dopiskiem w tytule przelewu – „Na rehabilitację Moniki Orłowskiej” (nr konta znajdziesz tutaj>>).
Ja sam zorganizuję szkolenie marketingowe dla kancelarii, z którego dochód w całości przeznaczę na ten cel.
Będę szczęśliwy, jeśli tę kwotę razem zbierzemy do końca tego miesiąca.
***
Edycja po zakończeniu zbiórki:
Zebraliśmy w sumie 7.039 zł! 🙂 Wystarczy, aby pani mec. Monika Orłowska mogła spokojnie pojechać na 3 tygodnie na wymarzoną rehabilitację! Po tym okresie na pewno poczuje się znacznie lepiej a może nawet wróci do bardziej wytężonej pracy 🙂